Pracodawcy podpowiadają, jak ratować miejsca pracy...kosztem pracownika, którego zatrudniają...
Dla przykładu - PKPP Lewiatan uważa za celowe dokonanie zmian w Kodeksie Pracy:
a) zmniejszenie pracownikom wymiaru etatu (np. z pełnego na częściowy 1/2, 1/3, 1/4...);
b) poszerzenie katalogu prac dopuszczonych w niedziele i święta;
c) uelastycznienie zasad rekompensowania pracy w dzień wolny tj. czy odbiór dnia wolnego, czy dodatek za godziny nadliczbowe;
d) zmianę trybu wprowadzania przerywanego czasu pracy oraz ustalenie wysokości wynagrodzenia na poziomie 25% wynagrodz. należnego jak za przestój;
e) obniżenie stawek za godz. nadliczbowe ze 100% do 50% oraz z 50% do 25% wynagrodzenia:
f) ustalenie oddawania czasu wolnego za pracę w godz. nadliczbowych w stosunku 1:1.
Propozycje te uderzają w polskiego pracownika, który i tak ma najmniejszą stawkę w UE. Co z tego, że będzie miał pracę za głodową płacę?! Jak nazwać takie warunki pracy i płacy? - człowiek człowiekowi los gotuje... Pracodawcy, czy nie jest Wam wstyd?! Czy zapomnieliście kto bezpośrednio wytwarza produkty?
Natomiast poziom płac w Polsce do poziomu płac w innych krajach europejskich sięga od 1:4 do 1:6 !
A tymczasem uczciwie ciężko pracujący człowiek za taką płacę nie ma na podstawowe środki do życia (egzystencję) czynsz, opłaty za energię, koszty utrzymania rodziny... Za to proponuje mu się pracę na emigracji zarobkowej?! Czy to nie jest powrót do czasów "pańszczyzny" czy wręcz handlu ludźmi - siłą roboczą?!
A tymczasem uczciwie ciężko pracujący człowiek za taką płacę nie ma na podstawowe środki do życia (egzystencję) czynsz, opłaty za energię, koszty utrzymania rodziny... Za to proponuje mu się pracę na emigracji zarobkowej?! Czy to nie jest powrót do czasów "pańszczyzny" czy wręcz handlu ludźmi - siłą roboczą?!
Z wielkim smutkiem podaję, że w Siemianowicach Śl., część osób żyje z przeglądu pojemników na odpady, z których wybierają rzeczy jadalne albo nadające się do sprzedaży w skupach surowców wtórnych - to jest codzienny widok.
Dlaczego stowarzyszenia czy różne grupy i związki pracodawców nie korzystają z możliwości nacisku na rząd celem zmiany i wprowadzenia ustaw przyjaznych rozwojowi przedsiębiorczości i obniżenia kosztów produkcji?
Jak długo ludzie wytrzymają taką sytuację...?
(Przy opracowaniu korzystałem z informacji prasowych tj. Dziennik Zachodni,Gość Niedzielny). S.Wieczorek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz