Prawie wszyscy kierowcy posiadają telefony komórkowe, a mało który
opiera się pokusie korzystania z aparatu w trakcie jazdy samochodu. Bardzo
często na naszych ulicach, można zauważyć prowadzących auta, którzy nagle, bez
jakiejś specjalnej przyczyny, zaczynają jechać zygzakiem, zwalniać czy
przyspieszać, przejeżdżać skrzyżowania na czerwonym świetle lub powodować inne
zagrożenia. Jednym z powodów jest właśnie „komórka”. A gadają kierowcy osobówek, ciężarówek, autobusów komunikacji zbiorowej, motocykliści a nawet rowerzyści... Taki widok na zatłoczonych ulicach nasi mieszkańcy
mają na co dzień.
W Polsce nie ma całkowitego zakazu korzystania z telefonu. Zgodnie z Art. 45, pkt 2. Prawa o ruchu
drogowym: "Kierującemu pojazdem zabrania się: 1. korzystania podczas jazdy
z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku". Oznacza
to, że nie wyklucza się korzystania z zestawu głośnomówiącego oraz
słuchawkowego.
Zaś rozmowa przez telefon podczas prowadzenia samochodu jest tak samo
niebezpieczna, jak prowadzenie pod wpływem alkoholu. Jedynym bezpiecznym
zachowaniem jest całkowita rezygnacja z używania telefonu. Okazuje się, że
karanie mandatami za używanie telefonu jest nieskuteczne i nie zniechęca
kierowców do łamania przepisu. Być może kierowcy są analfabetami, albo nagle wzrok im się pogorszył i nie widzą liter w przepisach?! Czy będzie któryś odważny i podda się ponownie egzaminowi na prawo jazdy...? A gdzie chociaż ociupina rozsądku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz