Przyjazny dla mieszkańców michałkowicki park GÓRNIK im. hm. Stanisława Dykty, staje się coraz groźniejszy dla spacerowiczów. O wieczornych pijackich orgiach wiadomo już od dawna. Natomiast w ostatnim okresie nasiliły się tutaj przypadki rabunków (napady) w biały dzień na pojedyncze osoby. Ostatnie takie zdarzenie miało miejsce 24
września br. wczesnym popołudniem przy placu zabaw. Kobietę z małym dzieckiem w wózku, dwóch młokosów w kapturach znienacka w bestialski sposób, zaatakowało i wyrwało torebkę z ważnymi dokumentami. Odważna kobieta ruszyła za nimi ale po krótkim pościgu ślad się urwał.
Napastnicy zniknęli w dziko rosnących krzakach sąsiadujących z
Parkiem Tradycji. Wezwany patrol policji zjawił się szybko ale był bezsilny. Tutejsi mieszkańcy zwracają uwagę, że teren ten jest bez ogrodzenia i od kilku już lat straszy
ruinami obiektów po bocznicy kolejowej byłej kopalni MICHAŁ. Ponadto jest tam
wiele zapadlisk, rowów, fragmentów kanałów itp., które stanowią duże zagrożenie dla
osób postronnych. Nieraz widać bawiące się dzieci na czynnym ciepłociągu, który jest
prowadzony na wysokości ok. 4 metrów nad poziomem terenu. Czy musi dojść do groźnego wypadku aby właściwe służby zajęły się tym problemem?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz