sobota, 24 listopada 2012

Absolwent PSB-Bytom...


Walne Zebranie Sprawozdawcze Stowarzyszenia Absolwentów Państwowych Szkół Budownictwa w Bytomiu-sobota 24.XI.2012r.
Kochani internauci - tytuł bardzo poważny a atmosfera na sali ciepła, koleżeńska, z dobrym humorem, ale i z pewnym smutkiem. Na to walne zebranie przybyło ponad 20 osób - ze względu na szacunek nie będę mówił o średniej wieku. Jak już, to lata podawano w sposób taktowny wywołujący salwę śmiechu na sali. Część oficjalna przeszła gładko, a potem była swobodna dyskusja z wnioskami. Piękny wywód historyczny wygłosił Mieczysław Ligarski na temat śp. Mieczysława Piotrowskiego, zasłużonego pedagoga i członka Stowarzyszenia. Tam trzeba było być, aby wsłuchać się w to emocjonalne opowiadanie i wrócić pamięcią do faktów m.in. odnośnie powstania „Budowlanki”. Właśnie  w 1945 roku do Bytomia przyjechała „cała Politechnika Lwowska” - grono profesorskie. To dzięki ich wytrwałości  i staraniom powstała szkoła  budowlana, tak bardzo potrzebna w edukacji młodego pokolenia  i przy odbudowie kraju po 2-giej wojnie światowej. Ponadto mówca podał jeszcze kilka faktów nieznanych uczestnikom zebrania. Natomiast zaduma przerodziła się w pytanie, gdzie są absolwenci Państwowych Szkół Budownictwa w Bytomiu?
Czy przy życiu pozostała tylko ta grupka osób obecnych na walnym zebraniu w dniu 24.XI.2012r.? Przecież budynek szkoły PSB pomimo 102 lat trzyma się dobrze i dalej góruje nad Bytomiem na ul. Powstańców! Drodzy Absolwenci bytomskiej budowlanki:
- czy zapomnieliście o swoich koleżankach i kolegach ze szkolnej ławki?
- czy niemiłe są wspomnienia szkolnych figli i innych wyskoków?
- czy nie pamiętacie wspaniałych profesorów, inżynierów, pracowników administracyjnych, ich trudu, potknięć ale pełnych wyrozumiałości, które zrozumieliśmy po latach?
Proszę wróćcie wspomnieniami do tamtych lat i przyjdźcie do staruszki budowlanki: osobiście, albo przez Internet.
http://tost.bytom.pl/absolwent
Zobaczycie czy było warto…


                            

wtorek, 20 listopada 2012

"ANTYNUDA"...

Festiwal  ANTYNUDA 17 listopad 2012r. 
W sobotę 17 listopada wspólnym wysiłkiem społeczności  Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych na oś. Budryka w Michałkowicach odbył się Festiwal ANTYNUDA 2012. Krótko mówiąc była to prezentacja dorobku tej placówki oświatowej pokazana w formie zabawy sportowo-kulturalnej. A co było:
- Pole golfowe-pokaz gry;
- Turniej Piłkarskich Piątek Halowych;
- Turniej Tenisa Stołowego;
- Liga Strzelecka. 

„Herbaciarnia z kawiarenką literacką” 
Podsumowanie projektu „Wytwórnia przygód”
– wystawa fotografii, projekcja filmu oraz spotkanie z uczestnikami wymiany polsko-ukraińskiej na Krymie;       
Warsztat „Uwolnij swoją szafę”
– podstawy szycia i sposoby na szybkie i ciekawe przeróbki ubrań,
Warsztaty „Wartości w życiu człowieka”

Zajęcia warsztatowe prowadzone przez psychologów z PTHP, poruszające tematykę wartości w oparciu o klasyczną triadę „Dobro – Piękno – Prawda”,

Spotkanie z pisarzem „Mazik, przygody w Piórnikowie”. 

Aerobik, Ścianka wspinaczkowa, Siatkówka - w sali gimnastycznej.
„Muzykoterapia” - zajęcia prowadzone przez zaprzyjaźnionego muzyka.
Bajkolandia - dla najmłodszych uczestników i ich opiekunów; 
„Wikingowie i Słowianie” - historia średniowiecza;
Podsumowanie projektu „Środowisko naturalne a młodzież” - film z wymiany polsko-czesko-słowacko-litewskiej w Wisełce nad Bałtykiem, 
 „Biblioterapia -  „Bransoletki z filcu i nie tylko” – biblioteka 
(szydełkowane kółka, kwiaty, filcowane kule, korale z dreda, koraliki);
Warsztaty „Ja też umiem to zrobić” – modyfikowanie fotografii 
Warsztaty plastyczne pod okiem malarzy - korytarz II piętra - prowadzone przez przedstawicieli Siemianowickiej Grupy Plastycznej „SPICHLERZ ‘86” oraz Chorzowskiej Grupy Plastycznej „Krajcok ‘12” - uczestnicy zapoznali się z różnymi technikami plastycznymi,  pierwsze próby malarskie pod okiem malarzy amatorów.
Byłem na tej wspaniałej imprezie i jestem pełen podziwu dla wszystkich osób, które włączyły się w organizację. Uczestniczyli: grono pedagogiczne, pracownicy administracyjni i gospodarczy, rodzice, uczniowie oraz przedszkolaki z rodzicami... Oczywiście przy akceptacji Dyrektora szkoły. Podsumowując uciechy było co nie miara. Słyszało się opinię, że do takiej szkoły przyjemnie chodzić. TAK TRZYMAĆ!

niedziela, 18 listopada 2012

Bp August Hlond i jego śląska diecezja


BISKUP AUGUST HLOND I JEGO DIECEZJA
Sesja naukowa w 90-tą rocznicę powstania administracji apostolskiej Śląska Polskiego.

„Dziś składamy hołd bp Augustowi Hlondowi za posługę na Śląsku. Położył solidny fundament pod gmach Kościoła katowickiego, na którym budowali i budują wszyscy Jego następcy”– powiedział metropolita katowicki abp Wiktor Skworc 7-go listopada 2012r. otwierając w auli Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego sesję naukową „Biskup August Hlond i jego diecezja”. Sesja została zorganizowana dokładnie w 90. rocznicę utworzenia Administratury Apostolskiej polskiego Śląska. Dodał, że sesja jest traktowana już jako element ustanowionego na 2013 rok, uchwałą przez Sejmik Województwa Śląskiego „Roku kard. Augusta Hlonda”.
Metropolita katowicki przypomniał, że głównym zadaniem ks. Augusta Hlonda było zorganizowanie struktur administratury z perspektywą utworzenia diecezji. „Jak wiemy, z tego zadania, wspierany swymi współpracownikami, wywiązał się znakomicie. Położył fundamenty pod diecezję śląską i jej instytucje a w roku 1925 został pierwszym biskupem katowickim”. Powołał instytucje: Kurię, Sąd Duchowny, Radę Konsultorów Diecezjalnych, Radę Administracyjną, Ligę Katolicką późniejszą Akcję Katolicką. „Jednak jego aktywność nie wyczerpywała się w budowaniu struktur administracyjnych i parafialnych. Był przede wszystkim ofiarnym pasterzem, duszpasterzem Kościoła” – zaznaczył metropolita katowicki, przypominając m. in., że ks. A. Hlond szybko docenił znaczenie piekarskiego sanktuarium i doprowadził do koronacji obrazu Matki Boskiej Piekarskiej. Wspomniał również problemy, na jakie napotkał administrator apostolski w sferze relacji katolików Polaków i katolików Niemców. Podsumowując przytoczył  opinię zapisaną przez katowickiego biskupa pomocniczego na temat czteroletniej działalności Augusta Hlonda na ziemi, z której się wywodził: „Zorganizował Kościół na Śląsku polskim i odnowił po czasach zamętu życie katolickie”.
W czasie sesji odczytany został list Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego do metropolity katowickiego abp Wiktora Skworca z okazji 90. rocznicy utworzenia Administracji Apostolskiej na przydzielonej Polsce części Górnego Śląska.
Zgodnie z zamysłem organizatorów część sesji poświęcona była wyłącznie Augustowi Hlondowi jako administratorowi apostolskiemu i pierwszemu biskupowi katowickiemu. W tej części ks. prof. Jerzy Myszor odpowiadając na pytanie „Czy na Górnym Śląsku potrzebna była nowa diecezja?” przedstawił przesłanki, które doprowadziły do utworzenia nowych struktur kościelnych w tym regionie. Dr hab. Lech Krzyżanowski omówił polsko-niemiecką rywalizację o Górny Śląsk  w latach 1919-1921. Kolejny wykład dr hab. Piotra Greinera   to„Granice Diecezji Śląskiej/Katowickiej w kontekście historyczno-politycznym”. Ks. dr Grzegorz Olszowski zaprezentował program duszpasterski, jaki ks. August Hlond przygotował dla nowej diecezji, natomiast ks. dr hab. Leszek Szewczyk pokazał, w jaki sposób diecezja śląska (katowicka) przedstawiana była na łamach „Gościa Niedzielnego” w latach 1923-1926. Publikacje w "Gościu Niedzielnym" wyróżniały się przede wszystkim wiarygodnością, wobec napastliwych ataków sporej części prasy, niechętnej powstałej śląskiej diecezji na Górnym Śląsku.
Podczas sesji poinformowano o ukonstytuowaniu się nowego stowarzyszenia „Dzieło Prymasa Augusta Hlonda”, którego celem jest propagowanie wiedzy o wybitnym śląskim kapłanie oraz budowa w Katowicach jego pomnika.
Uczestniczyłem również w tym ważnym wydarzeniu dla naszej śląskiej ziemi. Widoczny był brak młodzieży-to smutne!? Czy ukaże się publikacja posesyjna zawierająca wszystkie referaty i przemyślenia autorów? 

                                                     
Oprac.: S. Wieczorek na podst.serwisu arch.Katowickiej

środa, 14 listopada 2012

Na progu 107 roku życia...

To jest najprawdziwsza wiadomość! Pani Maria Ciołek w niedzielę 11-go listopada Roku Pańskiego 2012 obchodziła 106 rocznicę urodzin, natomiast w poniedziałek 12 listopada 2012 r. rozpoczęła pierwszy dzień kolejnego bo 107 roku życia. To najstarsza osoba w Siemianowicach Śl. a jednocześnie parafianka w Michałkowicach. Ponieważ kobietom nie liczy się lat, więc pozwolę sobie na żartobliwy zwrot: zaczęła 7-my roczek... czyli czas na szkołę... Trzeba dodać, że cieszy się najmilszą opieką swoich najbliższych. Przedstawiciele władz naszego miasta osobiście złożyli życzenia Pani Marii w domowych pieleszach. Szczęść Boże dostojnej jubilatce! 

poniedziałek, 12 listopada 2012

Zdziczenie obyczajów...

"Dwie rzeczy nie mają granic: wszechświat i ludzka głupota..."
  • Komu przeszkadzają blaszane kontenery na zbiórkę starej odzieży, które są systematycznie niszczone...?! 
  • Co ma w głowie osobnik rzucający kamieniami w szyby autobusów z ludźmi... czy to jeszcze człowiek..?! 
  • Czym wytłumaczyć obracanie i demolowanie znaków drogowych... 
  • Czy kierujący autem ma kłopoty z  rozróżnianiem kolorów sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu dróg przejeżdżając na czerwonym świetle, przekraczając podwójne linie...?! 
  • Dlaczego piesi nagle wchodzą na jezdnię, zza autobusu,  bardzo często rodzice ciągną dzieci za rączkę przechodząc na czerwonym świetle... itd, itp.!!!

Ile wypadków śmiertelnych i potrąceń już było na ulicach Siemianowic Śl. z tego powodu...?! Głupota, ślepota czy bezmyślność?! 
Z mojej obserwacji widzę, że zwierzęta zachowują się lepiej od pewnej zdziczałej grupy ludzi. Czy czeka nas "planeta małp"?

Jeden  z wielu - zdemolowany kontener na zużytą odzież w Michałkowicach.

wtorek, 6 listopada 2012

Śmierdzący problem...

GŁUPOTA BYWA ZARAŹLIWA. MĄDROŚĆ RACZEJ NIE... Wandalizm i głupota na naszych oczach przekracza wszelkie granice. Najbardziej denerwuje oraz budzi duży niesmak niszczenie i wywracanie przenośnych toalet - popularnych "Toi-Toi". Te zgrabne "haźliki" są bardzo przydatne, bo tam ludzie doznają ulgi - drobna rzecz a jak cieszy w potrzebie... Jednak po kilku wejściach bezmózgowców nie nadają się do ponownego użytku. Wewnątrz są obsikane, obsrane, zabrudzone petami, wymiotami, zagracone butelkami i puszkami po rozmaitych napojach, a czasem nadpalone. Na dodatek często są wywracane. Skutkiem tego taki osobnik, podobno mający przodków skaczących po drzewach, załatwia się w krzakach, klatkach schodowych, na placach zabaw, itp. Najdziwniejsze jest to, że śmierdzący ślad urywa się przed drzwiami wejściowymi do budynku lub mieszkaniem...?! Gdyby tak tego dowcipnisia zamknąć w tym przybytku i z całym "pachnącym dobytkiem" wywrócić... Oj byłby ubaw - czy byłaby to skuteczna nauczka do poszanowania dobra społecznego?! Nasuwa mi się jeszcze inna myśl, że być może rosłe osiłki mają pampersy w gaciach...!?